czwartek, 13 maja 2010

Przebłyski

Lubię kiedy się razem śmiejemy. Tak jak wczoraj. Czuję wtedy, że jesteśmy ze sobą blisko. Poza tym lubię patrzeć na Ciebie uśmiechniętego. Lubię też te chwile kiedy razem pracujemy, czy to wtedy kiedy pomagasz mi zmielić ser na sernik, czy wtedy kiedy razem siedzimy nad firmowymi papierami. Lubię kiedy po prostu jesteś, kiedy po prostu jesteś przy mnie. Lubię kiedy we mnie wchodzisz, jednym zdecydowanym ruchem, głęboko, do końca. Lubię kiedy oplatasz mną siebie, tak jakbyś chciał aby nasze ciała stopiły się w jedno. Lubię dawać Ci przyjemność w każdy możliwy sposób. Dawanie jest lepsze niż branie.
Czy Ty lubisz kiedy ja jestem przy Tobie? Chyba jednak lubisz... Zawsze chcesz, żebym z Tobą oglądała film, nawet jeśli nie mam na to ochoty, żebym czytała o tym co interesuje Ciebie, nawet jeśli to nie interesuje mnie. Tobie nie wystarczy, żebym była obok i zajmowała się swoimi sprawami. Chcesz, żebym zajmowała się Tobą i Twoimi sprawami. Lubisz kiedy się śmieję, często mnie łaskoczesz i cieszysz się jak dziecko kiedy chichoczę. Seks ze mną też lubisz. Wiem to na pewno. Tylko dlaczego masz na niego ochotę tak rzadko??
To przebłyski naszego szczęścia. Kiedyś było ich więcej. Kiedyś to było nasze życie, dziś to tylko przebłyski. Zastanawiam się czy znów będzie ich więcej? Czy przebłyski znów staną się życiem, a to co złe przerodzi się w mało znaczące epizody od czasu do czasu? Jeśli tak się nie stanie to czy same przebłyski wystarczą?

Poczucie bezpieczeństwa

Uwielbiam dzieci. Od zawsze chciałam mieć trójkę, a najlepiej piątkę albo i więcej. Kiedy braliśmy ślub powiedziałeś za 2-3 lata. Nie mieliśmy własnego kąta, stabilnej sytuacji finansowej, więc nawet się z Tobą zgadzałam, że to nie jest najlepszy moment. Dziś dalej chcę mieć dzieci. Ale boję się. Nie czuję się przy Tobie bezpiecznie. Zastanawiam się czy będziesz miał czas, żeby pójść ze mną do szkoły rodzenia. Zastanawiam się czy będziesz ze mną przy porodzie lub czy będziesz czekał w szpitalu, kiedy ja będę rodzić. Zastanawiam się czy będziesz nas odwiedzać w szpitalu po porodzie. Czy wrócisz na czas do domu, żeby wykąpać dziecko i utulić je do snu. Czy wystarczy jak powiem raz, że mleko albo pieluchy się kończą(sam na pewno nie zauważysz)? Czy będę musiała powtarzać to wciąż i wciąż? A może będę musiała pożyczyć pieniądze od siostry i sama pójść je kupić.
Boję się... Boję się mieć z Tobą dzieci...

środa, 12 maja 2010

Moje żale.

Źle mi, bardzo źle. Czuję się nie kochana, ignorowana, niepotrzebna. Mogłoby mnie nie być. Dla Ciebie. Wiem, że inni mnie potrzebują. I to ich boję się zawieźć.
Nie wiesz kiedy mam wizytę u lekarza. Ignorujesz moją chorobę. Ciągle tylko powtarzasz, że nic mi nie będzie. Czy Ty w ogóle wiesz na co ja choruję?! Czuję, że masz mnie głęboko w dupie. Czy ja Cię kocham? Chyba tak. Jest jeszcze taka opcja, że jestem masochistką i lubię się z Tobą męczyć. Nie ma Cię kiedy Cię potrzebuję. W zasadzie to nigdy Cię nie ma. Masz w dupie nie tylko mnie, ale i moją rodzinę. Wszystko i wszyscy wokół są ważniejsi. Czuję się niedoceniana. Nigdy mnie nie słuchasz, niby słyszysz co do Ciebie mówię, ale zawsze robisz wszystko inaczej, tak jak Ci podpowiadają koledzy, tak jakbyś chciał zrobić mi na przekór. Nie ufasz mi, a ja przecież chcę dla Ciebie tylko dobrze...
Tylko dobrze...
Ciągle masz o coś pretensje. Nie pamiętam kiedy mi podziekowałeś za to, że w czymś Ci pomogłam, za to, że coś dla Ciebie zrobiłam. Boję się... Boję się, że nie potrafię Ci tego powiedzieć tak, żebyś się otrząsnął. Tak, żebyś zrozumiał, że jestem blisko załamania. Mam ochotę krzyczeć, ale boję się, że Ty i tak tego krzyku nie usłyszysz.
Już nie boję się, że Cię zawiodę. Ja już wiem, że jestem prawie przeciwieństwem Twojego wyidealizowanego wyobrażenia mnie. Ja nie potrafię udawać, że nie lubię seksu. Ja uwielbiam seks z Tobą, choć jeszcze nigdy nie udało Ci się doprowadzić mnie do orgazmu. I nigdy Ci się to nie uda jeśli w dalszym ciągu będziesz w trakcie seksu jednym okiem spoglądał na telewizor. Ja chcę być dla Ciebie ważna, w seksie i nie tylko. Chcę, żebyć zwracał na mnie uwagę. Całkiem niedawno kupiłam sobie nowe stringi. Czarne, koronkowe. Chciałam Ci się podobać. Chciałam, żebyś zwrócił na mnie uwagę. A Ty... A Ty powiedziałeś, że brzydko w nich wyglądam...

Po co to wszystko?

Przeczytałam wczoraj, że kiedy dzieje się w naszym życiu coś ważnego, trzeba pisać. Trzeba po prostu przelać na papier swoje myśli i emocje. Nie zastanawiać się, tylko pisać. Piszę więc...